sobota, 27 lipca 2019

W MOCY DUCHA


Izrael. Prowadzenie Izraelitów przez Boga w Starym Testamencie dokonywało się poprzez wybrane, obdarzone charyzmatem osoby, posłane by przewodzić jako wodzowie i królowie, by nauczać i być wzorem moralnym jako prorocy, by sprawować kult jako kapłani albo spisywać i redagować tradycje ustne jako pisarze. Charyzmat zawsze pochodzi od Ducha Świętego, ale w tamtym okresie był on zarezerwowany tylko dla nielicznych. Podział na niewielu obdarzonych charyzmatem i słuchającą większość był charakterystyczny dla Starego Testamentu, choć i dziś nadal pokutuje w Kościele. A przecież, kiedy tamte czasy dobiegały końca pojawili się prorocy, którzy zapowiadali nowe, kolejną po wyjściu z Egiptu interwencję Bożą. Nazywali ją Dniem Pańskim i podkreślali różne jego aspekty. Z ich perspektywy Dzień Pański – wydarzenia ostateczne obejmowały jakby w skrócie wszystko to, do czego miała doprowadzić owa nowa interwencja: ucisk przed przyjściem Mesjasza, Jego przyjście i zwycięstwo, kara dla pogan i ostateczne zbawienie Izraela.   


Od Joela do Jezusa. Działający w V/IV w. p. Chr. prorok Joel dodał do starotestamentalnych zapowiedzi Dnia Pańskiego coś szczególnie ważnego – że nastąpi wtedy wylanie Ducha Bożego na wszelkie ciało (Jl 1,3), już nie tylko na wybranych. Ono to sprawi, że nie tylko wybrani, ale wszyscy będą poznawać Boga, doznają Jego osobistego prowadzenia i będą przed Nim osobiście odpowiedzialni. Napełnienie Duchem jest istotą czasów ostatecznych, gdyż życie wieczne ma być życiem z Bogiem, czyli w stanie napełnienia Jego Duchem. Kiedy przyszedł na świat Jezus i dokonał dzieła zbawczego, uczniowie odkryli właśnie to – że Bóg daje zbawienie przez napełnienie wierzących Duchem. A wierzyć trzeba nie tylko w Boga, że jest, ale przede wszystkim w Jezusa jako Zbawiciela i dawcę życia. Znakami tej wiary i przyjęcia Ducha są sakramenty chrztu i bierzmowania, wprowadzające w bezpośrednią relację z Bogiem. Dar Ducha, mający źródło w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, jest w czasach Kościoła rzeczywiście wylewany na wszystkich, bo Pan umarł za wszystkich, jednak skutecznie działa On tylko w tych, którzy wierzą i przyjmują Go. Od tego czasu Bóg, zabiegając o nasze zbawienie, zabiega o to, byśmy właśnie zechcieli uwierzyć, przyjść i napić się ze źródła żywej wody Ducha. Byśmy tak postępowali w każdej sprawie, dużej i małej. Byśmy poddawali się mocy Ducha, a wtedy Duch będzie nas prowadził. Do takiej postawy sprowadza się nasze zbawienie.


Duch w Kościele. Duch Święty założył Kościół i działa w Nim z mocą. Jest to prawda o Kościele, ale niekoniecznie o Kościele w sensie socjologicznym. Jest to prawda o Kościele ludzi autentycznie wierzących, tych którzy chcą czerpać z darów Jezusa bardziej niż ze świata. Do nich Jezus mówi – weźmijcie Ducha Świętego (J 20,22). Kto weźmie Ducha z wiarą, na tego zaczynają spływać potężne owoce: na Kościół jako całość i na poszczególnych jego członków. Jak działa Duch w Kościele jako całości? Po pierwsze przez sakramenty. Chrzest i bierzmowanie odłączają ludzi od złego i łączą Bogiem. Sakrament pojednania oczyszcza ich z grzechów popełnionych po chrzcie. Uczestnictwo w eucharystii jednoczy z Jezusem na co dzień.

Duch działa także w Kościele, strzegąc złożonego w nim depozytu wiary (2 Tm 1,14). A jednak to działanie Ducha w Kościele, choć teologia bardzo je podkreśla, jest jednak wtórne w stosunku do działania Ducha w sercach ludzkich. Duch zaczął swoje działanie w świecie od działania w sercu Jezusa, Maryi, a potem także w sercach apostołów. Duch działa w sercach ludzkich nieomylnie, gdy serca te są czyste i święte, i nie krępują Jego działania i działa w Kościele przede wszystkim przez takich ludzi. Jednak czasem Duch działa także z mocą swej opatrzności ponad ludźmi, którzy próbują ale nie są w stanie Go skrępować.


Duch w sercach wierzących. Paweł każe Tymoteuszowi strzec depozytu wiary, który został w Tymoteuszu złożony przez Ducha Świętego (2 Tm 1,14). Wiara Kościoła zależy od wiary i posiadania Ducha przez Tymoteusza, od jego osobistej świętości. I tak będzie do końca czasów. Kościół stoi nie tyle hierarchią ile świętymi, ich posiadaniem Ducha i czystością serca, które poddaje się Duchowi, a przez to nieomylnie rozeznaje wolę Bożą. Ich wiarą i miłością do Jezusa. Kościół tworzą ci, co przyjęli Ducha, a Duch ich oczyszcza i prowadzi do świętości. Im bardziej są oni bliscy Bogu, tym bardziej bezbłędnie czują i rozeznają wolę Boga, i odróżniają ją od pokus złego. Póki jest w nich wiele niedoskonałości, potrzebują uczyć się pokornego otwierania na Ducha, a wtedy Duch dokonuje w nich coraz więcej. Duch jest obecny w Kościele jako całości przez to, że są w nim ludzie, którzy poddają się Mu, są gorący a nie letni ani zimni. Zachowanie depozytu wiary zależy ostatecznie od mających Ducha świętych. Nie raz w historii Kościół był ratowany właśnie przez świętych, takich jak Franciszek z Asyżu, którzy mieli Ducha i według Niego postępowali. W Kościele najważniejszy jest Duch i święci.

Jak działa Duch w sercach ludzi? Św. Paweł pisze, by przede wszystkim przy pomocy Ducha uśmierzać popędy ciała (Rz 8,13), czyli skłonnej do grzechu ludzkiej natury. Dary Ducha nie działają w człowieku automatycznie, ale gdy człowiek poddaje się Duchowi. Wówczas Duch zmienia serce. Kto nie poddaje się Duchowi, zatrzymuje się w drodze. Dziś mamy w świecie coraz więcej ludzi, którzy w ogóle nie współpracują z Duchem Świętym i nie rozwijają się. Idą na manowce nie tylko świętości ale i wiary. Część z nich nawet kiedyś zetknęła się z Duchem w sakramentach, ale potem wszystko zaprzepaściła. Zły ze swej strony walczy, by ci ludzie nie odnaleźli Ducha i nie otworzyli się na Niego, a Bóg ze swej strony robi wszystko, by jednak spotkali Ducha i pozwolili Mu się przemieniać. Bóg walczy o człowieka do ostatniej sekundy jego życia i bardzo często zwycięża nawet tam, gdzie po ludzku się wydaje, że człowiek umarł bez Boga. Drugim ważnym działaniem Ducha w sercach ludzi, choćby minimalnie szukających Go, jest modlitwa. Duch inspiruje modlitwę. Św. Paweł pisze, że człowiek sam z siebie nie jest w stanie się modlić, a to, że się modli, sprawia w nim Duch Święty (Rz 8,26). On także uzdalnia człowieka, by zwracał się do Jezusa, przyznawał się do Niego, a więc wyznawał wiarę i wymawiał Jego imię w modlitwie (1 Kor 12,3).


Duch w czasie ostatecznym. Tak więc możemy powiedzieć, że zapowiadane przez Joela powszechne obdarzenie Duchem zaczęło się spełniać w dniu Zesłania Ducha Świętego na apostołów w wieczerniku. Spełnia się także w czasach Kościoła. Ale Joel mówi o dniach ostatecznych, wielkich i strasznych, a przyjście Jezusa i czasy Kościoła dopiero te dni zapoczątkowały. Dziś możemy stwierdzić, że im bliżej jesteśmy czasów ostatecznych, tym bliżej jesteśmy dopełnienia z mocą owego zapoczątkowanego dzieła Zesłania Ducha. Przed czasami ostatecznymi działanie Ducha dla ożywienia wiary i miłości ludzi do Jezusa będzie się wzmagało. Bóg szukać będzie nowych dróg dotarcia Ducha do serc. Pierwszą taką nową – a przecież nienową drogą jest orędzie miłosierdzia. Drugą - jest orędzie wzywające do osobistego pokochania Jezusa całym sercem jako Oblubieńca. Kiedy poruszeni tymi orędziami poddamy się Duchowi, wtedy będzie On namaszczał serca do świętości. A Bóg chce oczyszczać Kościół i mieć wielką liczbę świętych – mówi o nich w Apokalipsie symboliczna liczba stu czterdzieści czterech tysięcy opieczętowanych Duchem na czołach. Dopiero ci, którzy nie pójdą za Duchem drogą świętość, będą pociągani później innymi sposobami, także przez sytuacje bardzo trudne, jak owi ludzie z przypowieści Jezusa. Byli oni zbierani z dróg i opłotków pod przymusem. Bo wszyscy staną przed Bogiem, a lepiej jest stanąć z radością, jako święty niż pod przymusem, przerażony perspektywą potępienia.

diakon Jan