wtorek, 2 stycznia 2024

CO MA WSPÓLNEGO ŚW. SZCZEPAN Z BOŻYM NARODZENIEM?

W religiach niechrześcijańskich Bóg jest czczony jako Istota duchowa, odrębna od świata, całkowicie zewnętrzna w stosunku do niego, nie mająca do niego konkretnego podobieństwa, ale niematerialna, nieokreślona i bezpośrednio niedostępna. Inaczej jest z Bogiem objawiają­cym się najpierw Żydom a potem w Jezusie Chrystusie całemu światu. Ten Bóg stał się człowiekiem z mocy Ducha Świętego i z ciała Maryi Panny. Dlatego jest Bogiem i za razem ma ludzkie ciało, jest konkretną, namacalną ludzką Osobą.

Przez całe swoje ziemskie życie Jezus – Bóg wcielony był zewnętrznie taki jak my i przez to dostępny nam jak każdy, inny człowiek. A jednak, kiedy umarł, nie zakończył swojego życia w ciele, jak kończą je wszyscy ludzie. Po śmierci zmartwychwstał i otrzymał nowe życie, nie w dotychczas posiadanym ciele, ale w ciele nowym, chwalebnym, które stanowi doskonałą i ostateczną wersję ciała ludzkiego zaplanowaną dla nas przez Boga. Jezus – Syn Boży jako pierwszy otrzymał to nowe ciało a w nim życie wieczne. W tym nowym ciele Syn Boży z Ojcem i Duchem Świętym jest Jednym Bogiem, ale także Człowiekiem, który ma jednoznacz­nie ludzką postać, nie taką w jakiej ludzie żyją obecnie, ale doskonałą, w jakiej będą mieli życie wieczne.

Co więcej, Syn Boży zmartwychwstały, w ciele chwalebnym odchodzi do Ojca i odtąd Niebo - mieszkanie Ojca i wielu istot duchowych staje się także mieszkaniem Syna, który teraz jest także Człowiekiem. Niebo zaczyna być mieszkaniem Boga-Człowieka i ludzi podobnych do Niego, bo oczyszczonych i otrzymujących zmartwychwstałe ciała. Takie ludzkie Niebo jest przełomowym etapem planu Ojca, kiedy przestaje ono być siedzibą tylko istot duchowych, ale Boga w ciele i nas uczynionych do Niego podobnymi. Tam będziemy żyli w ciele z Bogiem w ciele, jako istoty chwalebne, wybawione nawet od cienia grzechu.

W drugim dniu świąt Bożego Narodzenia wspominamy świętego Szczepana, pierwszego męczennika, który poniósł śmierć przez ukamienowanie za rzekome bluźnierstwo. Kamieno­wany męczennik w chwili śmierci ujrzał niebo otwarte i Jezusa zasiadającego po prawicy Ojca. To określenie oznacza, że Szczepan ujrzał Jezusa, który, choć jest człowiekiem w zmartwych­wstałym ludzkim ciele, nadal jest równy Ojcu i zajmuje z Nim tę samą Boską pozycję, jakby Ojciec udostępnił Synowi miejsce po swojej prawej ręce na Boskim tronie, jakby jeden władca posadził obok siebie innego władcę równego sobie.

Takiego Boga w ciele widział Szczepan w chwili śmierci i dla takiego Boga umierał. Nie tylko dla NAJWYŻSZEGO Boga Izraela, Istoty niewidzialnej, którą czcili Żydzi, ale także dla Boga, który stał się człowiekiem i odtąd jest widzialny, namacalny, dostępny jak ludzie, a nawet bardziej, bo przeni­kający swym Bóstwem nasze człowieczeństwo. Jest Bogiem NAJBLIŻSZYM, z którym mamy, jak Szczepan bezpośrednią relację.

Ten Bóg objawiony jest zatem Bogiem NAJWYŻSZYM ale i NAJBLIŻSZYM. On chce wynieść każdą istotę ludzką do najwyższej godności takiego samego człowieka, jakim człowiekiem jest On. I rzeczywiście wynosi nas do zażyłej więzi ze sobą. Taki Bóg nie jest więc Bogiem duchowym, żyjącym nie wiadomo gdzie, ale jest Bogiem ludzkim, znajomym, Bogiem z naszej rodziny i jako Taki jest dla nas nie do zignorowania. On jest podobny do nas i żyje codziennie w nas, a my żyjemy w Nim. Rozumiał to św. Szczepan i wiedział, że jego serce takiego Boga po ludzku bliskiego i po Bożemu wspaniałego zignorować nie możne, że musi Go wyznać i o Nim dać świadectwo, inaczej nie będzie mógł żyć.

Bóg po Bożemu NAJWYŻSZY i po ludzku NAJBLIŻSZY woła do naszych serc o zdecydowane opowiedzenie się za Nim. Woła, a Jego bliskość pociąga nas już nie tylko do wiary, która bywa słaba, ale przede wszystkim do miłości, która pobudza wiarę.

Najbliższy Bóg i Człowiek poświęcił się dla nas. A my, czy odpowiemy miłością na Jego bliskość? Czy będziemy gotowi poświęcić się dla Niego. Nie koniecznie od razu tak jak Szczepan, ale też z wielkim przekonaniem i zaangażowaniem. Bo ten Bóg jest tak konkretny i wyrazisty, On chce być prawdziwie dla nas. A my, czy chcemy być prawdziwie dla Niego? Przecież On - Bóg oferuje nam ludzki związek ze Sobą, bo sam ma ludzki związek z nami. Dopiero, gdy uświadomimy sobie głębię zażyłości, jaka płynie z tego związku, jak Szczepan nabieramy gotowości do poświęcenia. Nie koniecznie od razu będzie z nami tak, jak ze  Szczepanem. Najpierw niech to będzie wezwanie, by pojawiło się w nas serce traktujące Go gorąco a nie letnio. Byśmy odkryli głębię intymności, jaka rodzi się między Nim a nami. Obyś był zimny albo gorący, ale skoro jesteś letni, wyrzucę cię z ust moich - mówi Pan Jezus do Laodycejczyków na kartach Apokalipsy.

dk. Jan